Dudek w kajdankach po pijackiej imprezie

pitt

Czy Jerzy Dudek wziął udział w pijackiej rozróbie podczas zgrupowania Liverpoolu w Portugalii? Angielska prasa twierdzi, że policja musiała zakuć polskiego bramkarza w kajdanki

Czwartek, portugalski kurort Vale do Lobo, gdzie Liverpool przygotowuje się do środowego meczu Ligi Mistrzów z Barceloną. Według "Daily Mail" i "Daily Mirror" w barze Barringtons Golf and Health Club cała drużyna bawi się w karaoke, popijając piwo za piwem. John Arne Riise odmawia występu na scenie. Craig Bellamy go wyśmiewa, dochodzi do szarpaniny. Trener Benitez odsyła ich do pokoi. Ale już w hotelu Bellamy rzuca się na Norwega z kijem golfowym, krzycząc, że "przetrąci mu nogi warte 5 mln funtów" (tak twierdzi portal norweskiej telewizji TV2).

Tymczasem w barze Monty Steak House grupa piłkarzy, w której prym wiodą Jermaine Pennant i Robbie Fowler wdaje się w konflikt z lokalnymi bywalcami. Sytuację próbują załagodzić kapitan "The Reds" Steven Gerrard i Peter Crouch, ale właściciel wzywa policję.

- Nie było żadnej bójki, został stłuczony tylko jeden kufel. Nikogo nie aresztowaliśmy, dla uspokojenia sytuacji wyprowadziliśmy tylko na zewnątrz jednego z piłkarzy w kajdankach - twierdzi na łamach "Daily Mirror" kapitan Marcelo Person z Gwardii Narodowej. Według angielskich mediów owym piłkarzem był... Jerzy Dudek.

- Nie wiem co o tym sądzić, czy w to wierzyć. Nie słyszałem się z Jurkiem od czwartku, nie mam też żadnego potwierdzenia z Anglii. Taki alkoholowy wyskok byłby zupełnie nie w jego stylu. Przecież wszyscy znamy profesjonalny przebieg jego kariery - mówi "Gazecie" Jan de Zeeuw, agent polskiego bramkarza i współpracownik trenera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera. - Może Jurek był tam, ale próbował zapanować nad sytuacją. A że jest bardzo popularny jako triumfator Ligi Mistrzów, zostało to wykorzystane przeciwko niemu - spekuluje Holender. - Na jedną rzecz chcę zwrócić uwagę. Już parę lat temu ówczesny trener "The Reds" Gerrard Houllier przekonywał mnie: - Jan, nie wierz w to co pisze "Daily Mail", bo to gazety, które źle życzą Liverpoolowi - dodaje de Zeeuw.

Wątpliwości mnożą też fani Liverpoolu. Z ich śledztwa, opisanego na portalu Thisisanfield.com, wynika, że to dziennikarze portugalskiego brukowca "Record" zawiedzeni nieotrzymaniem wywiadu sprowokowali awanturę i napisali nieprawdę.

Według "Mirrora" władze Liverpoolu zapewniły właściciela portugalskiego baru, że pokryją koszty wszelkich szkód, tych jednak nie ma wiele. Okoliczni mieszkańcy skarżyli się tylko, że zawodnicy załatwiali potrzeby fizjologiczne w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

Jedyny oficjalny komunikat "The Reds" mówi o tym, że "winni zostaną ukarani" (ale nie wiadomo kto i za co). Rzecznik klubu Ian Cotton dodał: - To wewnętrzna sprawa Liverpool FC i klub zajmie się jej rozwiązaniem.

"Mirror" uważa, że oznacza to grzywnę dwóch tygodniówek dla Dudka, Pennanta i Fowlera. Co może spotkać Bellamy'ego za połamanie kija golfowego na nogach kolegi, nikt nie jest w stanie przewidzieć.

Nie są to pierwsze wybryki Bellamy'ego, Pennanta i Fowlera. Dwa lata temu Pennant jeszcze jako zawodnik Arsenalu został skazany na trzy miesiące więzienia za wypadek samochodowy po wyjściu z nocnego klubu w Londynie. Po rozbiciu wozu o lampę uliczną z już zabranym za jazdę po pijanemu prawem jazdy próbował wmówić policjantom, że jest... Ashleyem Cole'em.

Co innego Fowler i Dudek. Wprawdzie ten pierwszy był nawet oskarżony o udział w gwałcie zbiorowym wraz ze Steve McManamanem, ale został uniewinniony. Ale jest legendą klubu, podobnie jak Dudek, do którego zachowania nigdy nikt w Liverpoolu nie miał zastrzeżeń. "Mirror" jest zdania, że amerykańscy właściciele klubu postąpią zgodnie z opinią fanów, żeby ich sobie pozyskać.

Vizz

lol ,jestem pewien ze Dudek nic nie zrobil ,jest za spokojny ,a mysle nawet ze ktos maczal w tym palce

pitt

No ale komu by zależało żeby zrobić z Dudka pijaka ?

Vizz

no nie wiem ,moze innym bramkarzom albo dzialaczom innych klubow ,ktorzy mysleli ze tak odpedza konkurencje i sami beda mogli sie targowac z Liverpoolem

pitt

Napewno dla Dudka ten artykuł nie zaszkodzi w karierze zawodowej.